Środek pięknej jesieni, tempo życia politycznego nie zwalnia ani na chwilę, ale na szczęście ? nie zwalnia również gospodarka. Od pewnego czasu w awangardzie pozytywnych wskaźników gospodarczych kroczy również budownictwo. Po kilku ?chudych? latach, gwałtownie wkroczyliśmy w fazę dużej dynamiki wzrostowej, w której często zaskakiwani jesteśmy brakami kadrowymi, a czasami również zupełnie już zapomnianymi niedoborami materiałowymi.
Wielokrotnie pisałem w tym miejscu, że musimy chwilę poczekać na odczuwalny wzrost nakładów inwestycyjnych po naszej akcesji do struktur Unii Europejskiej. Oczywiście to niejedyny, ale ważny czynnik około 10% wzrostu nakładów inwestycyjnych w Polsce.
Nasz ekspert gospodarczy, Marcin Peterlik z IBnGR, zapowiada, że w kolejnym roku tempo wzrostu PKB nieznacznie spadnie, ale dalej utrzyma się na przyzwoitym poziomie 4,5%. Równie ważne są opinie wypowiadane przez uczestników naszej sondy, którzy zapytani o trwałość tendencji wzrostowych w budownictwie raczej zgodnie twierdzą, że przed nami kilka lat dobrej koniunktury.
To ze zrozumiałych względów krzepiąca prognoza, choć niepozbawiona zagrożeń. Dobrą ilustracją tych zagrożeń może być choćby sytuacja w zakresie infrastruktury transportowej. Nie trzeba nikomu tłumaczyć naszych potrzeb w tym zakresie ? przed nami jeszcze ogromna praca, która może być wręcz kołem zamachowym całej gospodarki. W trakcie październikowego posiedzenia Polskiego Kongresu Drogowego ? reaktywowanego po 68 latach ? pojawiły się bardzo optymistyczne zapowiedzi, a z drugiej strony także niebezpieczne rafy.
A oto kilka liczb. W roku 2006, absolutnie rekordowym, Polska wykorzysta na budowę dróg około 0,5 mld euro ze środków UE. Chcąc ?skonsumować? w okresie 2007-2013 przyznane nam środki europejskie w dziedzinie transportu ? łącznie 21,6 mld euro ? już od roku 2007 powinniśmy być przygotowani na ?absorbowanie? ok. 3 mld euro rocznie.
W zgodnej opinii drogowców, dzisiaj nie jesteśmy do tego przygotowani ani sprzętowo, ani kadrowo. Poważnym problemem są kwestie prawne w pozyskiwaniu gruntów pod budowę oraz dwukrotnie dłuższy niż w całej Europie cykl projektowo-inwestycyjny budowy autostrad.
Okazuje się także, że poważnym problemem zaczynają być braki materiałowe w zakresie kruszyw. Smutną byłaby sytuacja, w której kolejny raz okazałoby się, że potrafimy tylko narzekać ? najpierw na brak środków, a gdy one już są, na kłopoty z ich rozsądnym zagospodarowaniem.
Wydarzeniem, na którym koncentrowaliśmy się w ostatnich tygodniach, były Dni Betonu ? Wisła 2006. Zapraszam do obszernej relacji z tej konferencji, w trakcie której chcieliśmy powiedzieć możliwie dużo o dzisiejszym betonie i jego możliwościach. Skala imprezy przerosła wręcz nasze oczekiwania ? 542 uczestników, prawie setka nadesłanych tekstów, 38 wygłoszonych referatów, mocno osadzonych w rzeczywistości budowlanej, 24 stoiska firm prezentujących swoje oferty ? zdecydowanie uzasadnia celowość takich spotkań środowiska.
To ważne wydarzenie z pewnością nie zdominowało jednak całej treści naszego pisma. W każdym z tradycyjnych już działów znajdą Państwo ? mam nadzieję ? interesujące teksty. Jak zwykle u nas ? trochę dobrej architektury, tym razem także od strony wykonawczej, myślę, że interesujące i przydatne teksty technologiczne i relacja z budowy najdłuższej, jak dotąd, lokalnej drogi betonowej w Polsce.
Tym razem bogato relacjonujemy to, co dzieje się w budownictwie światowym ? nie trzeba chyba specjalnie zachęcać do lektury tekstu o europejskich mostach autorstwa prof. K. Flagi czy też relacji prof. A. Ajdukiewicza przestawiającej wybitne konstrukcje betonowe nagrodzone przez fib.
W galerii sław nauki polskiej tym razem profesor Włodzimierz Starosolski. Jeden z ?filarów? w obszarze konstrukcji żelbetowych, tytan pracy, od 1951 roku związany z Politechniką Śląską, choć jak sam mówi o sobie ? jest jednym z nielicznych starszych warszawiaków, którzy się urodzili w Warszawie.
Polecam także ciekawą recenzję kolejnej książki prof. Adama Neville?a przygotowaną przez prof. L. Czarneckiego i... wiele innych tekstów, które znajdą Państwo u nas.
Życzę miłej lektury.