Coraz trudniej powiedzieć, że zmiany klimatyczne to jakiś wymysł nawiedzonych szaleńców środowiskowych. Miłośnicy narciarstwa zaczynają rozmawiać o możliwym końcu biznesu narciarskiego w wielu niżej położonych częściach Alp, pod koniec kwietnia sadownicy ogrzewają ogniskami swoje kwitnące drzewa owocowe, a Dubaj zalewa niespotykana nawałnica opadów deszczu. Na początku kwietnia temperatury dochodziły do 28 stopni, a dzisiaj kolejny już raz, w końcówce miesiąca, solidnie popracowałem, zdrapując warstwę lodu z szyby samochodu. Chciałbym być dobrze rozumianym – nie jestem aktywistą klimatycznym, staram się po inżyniersku, w oparciu o fakty i liczby, patrzeć na cały problem i szukać możliwości minimalizowania zagrożeń. Dzisiaj już większość z nas godzi się z faktem, że działalność człowieka przyczynia się do zmian klimatycznych, nie przesądzając, jak duży jest udział tego czynnika „ludzkiego”.