Wreszcie mamy wyczekiwany początek letniej kanikuły, a w zasięgu ręki gorącą jesień wyborczą. Politycy nie żałują sobie razów, zbyt często karmiąc przy tym swoich wyborców populistyczną papką. Zdecydowanie za rzadko dyskutuje się o realnych pomysłach na gospodarkę, mądrą walkę z bezrobociem i ubóstwem. Zresztą, cała Europa ma problemy z trudem wychodząc ?z kaca? po przegranych referendach we Francji i Holandii, których wyniki ewidentnie dowodzą, że pokłady obaw przed nowym a także zwykłego partykularyzmu są wciąż ogromne i muszą być brane pod uwagę przez rządzących. Problemy z unijnym budżetem, ?omijanie? nas w kontaktach pomiędzy naszymi silnymi sąsiadami europejskimi to fakty, które nie napawają optymizmem. 
Wypada tylko żywić nadzieję, że znajdą się w Europie autorytety, które będą potrafiły wyprowadzić ją z tej, oby chwilowej, słabości. Bo ta słabość to gorsze perspektywy dla naszej gospodarki, dla naszego rolnictwa, budownictwa, a przede wszystkim dla nas wszystkich - Polaków. 
Tym trudniej o optymizm w sytuacji, gdy wielokrotnie zapowiadane ożywienie gospodarcze wygląda dość rachitycznie. Zapowiedziana przez GUS po pięciu miesiącach tego roku korekta w dół rocznego wzrostu PKB, spadek tempa wzrostu w przemyśle, słabe wyniki budownictwa (np. spadek ilości pozwoleń w indywidualnym budownictwie, spadek sprzedaży cementu) to bardzo niepokojące sygnały. Bardziej optymistyczny jest raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (tekst M. Peterlika), który dziś, w początkach lipca, nie wycofuje się ze swoich prognoz odnośnie rocznego wzrostu PKB (ponad 3%) i 10-procentowego wzrostu nakładów inwestycyjnych. To chyba zrozumiałe, że chciałoby się wierzyć w spełnienie się tej bardziej optymistycznej prognozy. 
Ostatnie dwa miesiące to wiele ważnych wydarzeń w polskiej branży cementowej. Piszemy o nich w naszym kwartalniku, a ja chciałbym zwrócić uwagę na dwa spośród nich. W maju, po dwuletniej, pełnej zaangażowania pracy prezesa Andrzeja Tekiela przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu na kolejną kadencję został wybrany prezes Górażdże Cement - Andrzej Balcerek. O planach nowego przewodniczącego, o jego spojrzeniu na branżę i problemy polskiego budownictwa dowiedzą się Państwo z wywiadu, który publikujemy. Drugie wydarzenie to walne zgromadzenie europejskiego stowarzyszenia cementowego CEMBUREAU, które w czerwcu odbyło się w Polsce. Polska, jako jedyny dotąd kraj Europy Środkowo-Wschodniej, była gospodarzem tego ogromnego (270 osób) spotkania kadry zarządzającej całym europejskim przemysłem cementowym. Opierając się na opiniach wyrażanych przez uczestników, a także własnych obserwacjach mogę śmiało powiedzieć, że, pochylając głowę przed naszą trudną, a czasami tragiczną historią, wszyscy byli pod wrażeniem tego, co już zrobiono i z szacunkiem wypowiadali się o naszych możliwościach. 
Co jeszcze w tym numerze? Myślę, że nie zawiedziemy naszych Czytelników - ciekawe i ważne teksty technologiczne, porcja pięknej architektury, trochę historii z betonem w tle, aktualności drogowe, normalizacja itp. W części technologicznej zwraca uwagę kolejny tekst poświęcony problemom monitorowania młodego betonu w konstrukcji. Od wielu lat zajmuję się betonem i wiem, że nigdy nie za dużo mądrych tekstów i dyskusji o problemach cieplnych w konstrukcjach masywnych, a dołożenie do tego nowoczesnej elektroniki i informatyki otwiera dzisiaj nowe możliwości przed technologiem.
Proces akcesji europejskiej spowodował, że w ostatnich miesiącach i latach dochodzi do rewolucji w zakresie norm dotyczących składników betonu, samego betonu i wreszcie konstrukcji. Staramy się możliwie szybko reagować na te zmiany, stąd również w tym numerze wartościowe teksty specjalistów zajmujących się tą problematyką. Tych, którzy przejeżdżając kiedyś koło Brna (Czechy) zwrócili uwagę na dziwną trójkę żołnierzy napoleońskich stojących obok armaty, z pewnością zainteresuje tekst Z. Kohutka ?Napoleon i beton?, opisujący tę oryginalną konstrukcję na historycznym tle bitwy pod Austerlitz.
Świat nauki reprezentuje dziś profesor Zbigniew Janowski z Politechniki Krakowskiej, który jak mało kto potrafi łączyć naukę z placem budowy i salą wykładową. 
Wakacje to czas urlopów, ale także gorący okres dla budowlańców. Oby tylko było co projektować i budować. A jeśli już uda się ?wykroić? kilka dni urlopu, to życzę, w przerwach między leniuchowaniem na plaży lub w wodzie, miłej lektury.